
Violetta
Bardzo się ucieszyłam, gdy usłyszałam, że do kolejnego etapu w konkursie U-Mixu przeszli León, Federico, Camila i Francesca, bo były to mi najbliższe osoby. Wszyscy zasłużyli na jakiekolwiek wyróżnienie, jednak niestety nie było to możliwe.
Sama nie wiem, na kogo obstawiać. Wygra jeden chłopak i jedna dziewczyna i naprawdę nie mam pojęcia, kto może wygrać. Każdy ma równe szanse.
Diametralnie zmieniając temat – bardzo tęsknię za Angie. Co prawda, codziennie spotykamy się w Stud!u (nadal się dziwię, że tata jeszcze mnie nie wypisał ze szkoły), ale to nie to samo, jeżeli nie możemy spokojnie usiąść w domu i porozmawiać na osobności. Chciałabym zwierzyć jej się z czegoś, o czym nie mogę porozmawiać z moim tatą. W ogóle, nadal jestem zła na tatę. Nadal nie rozumiem, jak on mógł wyrzucić Angie.
– Angie, czy możemy spotkać się po lekcjach? – zapytałam, gdy tylko ją zobaczyłam. Widać było, że bardzo się spieszyła, więc nie miała czasu na głębsze przemyślenia.
– Będę czekała w Restó po twoich zajęciach – odpowiedziała dość szybko i odeszła równie szybko z nijakim wyrazem twarzy. Martwiłam się o nią, nigdy taka nie była. Angie i smutek? Przecież to są w ogóle zupełnie inne rzeczy! Jednak, zjawiłam się po lekcjach w Restó, gdzie czekała na mnie już moja nauczycielka.
– Hej, Angie – przywitałam kobietę, po czym usiadłam na przeciwko niej. Początkowo w ogóle się nie odzywała, co trochę mnie zdziwiło.
– O czym chciałaś porozmawiać? – spytała, po chwili zamawiając dla nas koktajle. Wiedziała, że moim ulubionym jest pomarańczowy... Ona zna mnie, jak nikt inny. Nawet tata mnie tak nie zna.
– Chciałam się po prostu z tobą spotkać, ale głównie chciałam poznać powód, dlaczego już nie jesteś moją guwernantką. Wytłumaczysz mi?
Angeles westchnęła głęboko, widocznie sama nie wiedząc, od czego mogłaby zacząć swoją przemowę, ale ja czekałam z cierpliwością. Po chwili nasze koktajle przyniosła uśmiechnięta Francesca, która była tego dnia kelnerką – zawsze w czwartki pomaga w barze.
– Więc? – pomogłam jej się wysłowić, a ona wzięła głęboki oddech.
– Violu... Mam wrażenie, że żyjesz na słabym fundamencie; na kłamstwach. Tak się nie da żyć, powinnaś to w końcu zrozumieć. Tata całe życie cię okłamywał, ja też cię okłamywałam, i powinnam ci o tym wcześniej powiedzieć. – Co? O czym ona mówi? Spojrzałam na nią zdziwionym wzrokiem. – Twój tata miał powód, by mnie wyrzucić. Nie, nie odeszłam sama. Nie wierz mu, nie wierz mu nigdy, choćby był ostatnim człowiekiem, któremu mogłabyś zaufać. Twój ojciec sam kłamie, ale wyrzucił mnie również za moje kłamstwa. Nie myśl, że tego nie przemyślał. Przemyślał to... Może tylko chwilę, ale przemyślał.
– Powiedz... O co chodzi? – spytałam ją, nie mogąc wytrzymać, jak ona owijała w bawełnę, nie chcąc przejść do sedna sprawy.
– Jak pewnie sama wiesz, twój tata musiał sporządzić mój życiorys do swoich dokumentów – ciągnęła, a ja pokiwałam delikatnie głową. – Pytał o rodziców, rodzeństwo, ogólnie o rodzinę... Powiedziałam, że mam tylko siostrzenicę. I wtedy się wydało...
Zaczęły jej lecieć z oczu łzy, co mnie bardzo zasmuciło.
– Co się wydało? – zapytałam.
– To, że jestem siostrą twojej mamy, Violu. Jestem twoją ciocią. Tą ciocią, którą twój tata przez całe życie ukrywał.
– A więc o to chodzi... – odparłam. W środku byłam zaskoczona tym, że naprawdę Angie, która tak pokochałam, okazała się być moją ciotką, ale na zewnątrz jedyne co okazywałam, to złość na tatę. Z takiego powodu? Wyrzucił ją, żebym nie żyła przeszłością? Czy on naprawdę myślał, że jestem taka głupia i że nie spytam o to wszystko Angie, którą widuję codziennie?
Rozmowa skończyła się właśnie w tym momencie, ponieważ do Restó wszedł León i pilnie chciał ze mną porozmawiać. Nie wiedziałam, co się dzieje, ale zaczęłam się o niego poważnie martwić, bo jego mina mówiła za siebie.
– Coś się stało, León? – zapytałam, gdy już wraz z moim chłopakiem wybraliśmy się do parku. Bardzo lubiłam to miejsce, bo przypominało mi właśnie Nas. Nasza Ławka, Nasz Pocałunek... To wszystko wiąże się z moimi najlepszymi wspomnieniami.
– Myślałem, że jestem w stanie ci zaufać, Violetto – powiedział. O rany, jest źle. Nazwał mnie Violettą! Zawsze nazywał mnie Violą, a Violettą nazywał mnie tylko wtedy, gdy był na mnie wściekły. No właśnie... A poza tym, gesty go zdradziły – przeczesanie fryzury palcami prawej dłoni, a po chwili położenie rąk na biodrach. Zawsze zwracam uwagę na takie szczególiki.
– Przecież zawsze możesz mi zaufać... Dobrze o tym wiesz – oznajmiłam z pewnością siebie, chcąc pogładzić jego policzek, jednak on w dobrym momencie się odsunął krok do tyłu. Co się stało? Czy znowu między nami coś się psuje?
– Tak myślałem, ale widocznie się myliłem – odpowiedział, nie do końca przekonany swoich słów. Nie wiedziałam, o co mu chodziło.
– Możesz mi wytłumaczyć, co się między nami dzieje? Dlaczego mnie tak traktujesz, León? – zapytałam, wycierając dłońmi moje niewidzialne łzy, by wiedział, że jest mi bardzo przykro.
– Mogę cię spytać o to samo.
– Powiedz wprost o co chodzi, León. Ja naprawdę nie rozumiem, o co ci chodzi... Nie zrobiłam nic, czym zasłużyłabym sobie na...
– Naprawdę? Nic? – spytał, ale ja usłyszałam ironię w jego głosie. Pokiwałam przecząco głową, choć sama zastanawiałam się, o co mu chodziło. Czy zrobiłam coś, co mogło go skrzywdzić? – A kto chciał pocałować Diego, by zemścić się na swojej najlepszej przyjaciółce?
A więc o to chodzi... Ale skąd León się o tym dowiedział? Francesca mu powiedziała... A może Diego? Nie, nie, nie. Francesca jest moją najlepszą przyjaciółką i nie zrobiłaby mi tego, a Diego zmienił się, więc to niemożliwe, by wygadał mu wszystko. Zresztą, z pewnością zapomniał o tym całym zajściu.
– Kto ci o tym powiedział? – zapytałam, już naprawdę złamanym głosem. Tylko te słowa przeszły mi przez gardło. A León... León już nie był wściekły. On był załamany, był przygnębiony... Zresztą, nie powinnam mu się dziwić. I tak właśnie się kończą kłamstwa i zemsty!
– To cię teraz najbardziej interesuje, Violetto? Ale nie zwalaj winy na Francescę, ona niczym tu nie zawiniła. Nigdy mi nawet słówkiem nie wspomniała o tym. Umie dotrzymać obietnicy. A ty? Pamiętasz co sobie kiedyś obiecaliśmy?
– Obiecaj, że zawsze będziemy mówić sobie o wszystkim. Bez wyjątku. Dobrze, Violu?
– Obiecuję.
Pokiwałam głową.
– Ja już nie mówię, że mnie okłamałaś, bo w sumie, jeszcze nie byliśmy razem. Ale zrobić takie świństwo Francesce? Podobno Diego podobał się Francesce, a ty się na niej zemściłaś... Myślałem, że jesteś na wyższym poziomie.
– León, ale Francesca mi wybaczyła...
– Powiedzieć, że się wybacza, a wybaczyć sobie, w duszy, to zupełnie dwie inne sprawy. Zastanów się, czy zasługujesz na bycie jej przyjaciółką. Nazywasz się jej przyjaciółką, a chciałaś pocałować kogoś, w kim się zakochała, zdając sobie z tego sprawę... Nie spodziewałem się tego po tobie. Tylko bezduszni tak robią.
I odszedł, zostawiając mnie osłupioną. Może León miał rację? Może rzeczywiście nie zasługiwałam na przyjaźń Francesci? Opadłam bezwiednie na ławkę i zaczęłam zwyczajnie płakać. Nie pozostało mi nic. Skąd mogę mieć pewność, że Fran, Diego i León mi wybaczą?
– A więc o to chodzi... – odparłam. W środku byłam zaskoczona tym, że naprawdę Angie, która tak pokochałam, okazała się być moją ciotką, ale na zewnątrz jedyne co okazywałam, to złość na tatę. Z takiego powodu? Wyrzucił ją, żebym nie żyła przeszłością? Czy on naprawdę myślał, że jestem taka głupia i że nie spytam o to wszystko Angie, którą widuję codziennie?
Rozmowa skończyła się właśnie w tym momencie, ponieważ do Restó wszedł León i pilnie chciał ze mną porozmawiać. Nie wiedziałam, co się dzieje, ale zaczęłam się o niego poważnie martwić, bo jego mina mówiła za siebie.
– Coś się stało, León? – zapytałam, gdy już wraz z moim chłopakiem wybraliśmy się do parku. Bardzo lubiłam to miejsce, bo przypominało mi właśnie Nas. Nasza Ławka, Nasz Pocałunek... To wszystko wiąże się z moimi najlepszymi wspomnieniami.
– Myślałem, że jestem w stanie ci zaufać, Violetto – powiedział. O rany, jest źle. Nazwał mnie Violettą! Zawsze nazywał mnie Violą, a Violettą nazywał mnie tylko wtedy, gdy był na mnie wściekły. No właśnie... A poza tym, gesty go zdradziły – przeczesanie fryzury palcami prawej dłoni, a po chwili położenie rąk na biodrach. Zawsze zwracam uwagę na takie szczególiki.
– Przecież zawsze możesz mi zaufać... Dobrze o tym wiesz – oznajmiłam z pewnością siebie, chcąc pogładzić jego policzek, jednak on w dobrym momencie się odsunął krok do tyłu. Co się stało? Czy znowu między nami coś się psuje?
– Tak myślałem, ale widocznie się myliłem – odpowiedział, nie do końca przekonany swoich słów. Nie wiedziałam, o co mu chodziło.
– Możesz mi wytłumaczyć, co się między nami dzieje? Dlaczego mnie tak traktujesz, León? – zapytałam, wycierając dłońmi moje niewidzialne łzy, by wiedział, że jest mi bardzo przykro.
– Mogę cię spytać o to samo.
– Powiedz wprost o co chodzi, León. Ja naprawdę nie rozumiem, o co ci chodzi... Nie zrobiłam nic, czym zasłużyłabym sobie na...
– Naprawdę? Nic? – spytał, ale ja usłyszałam ironię w jego głosie. Pokiwałam przecząco głową, choć sama zastanawiałam się, o co mu chodziło. Czy zrobiłam coś, co mogło go skrzywdzić? – A kto chciał pocałować Diego, by zemścić się na swojej najlepszej przyjaciółce?
A więc o to chodzi... Ale skąd León się o tym dowiedział? Francesca mu powiedziała... A może Diego? Nie, nie, nie. Francesca jest moją najlepszą przyjaciółką i nie zrobiłaby mi tego, a Diego zmienił się, więc to niemożliwe, by wygadał mu wszystko. Zresztą, z pewnością zapomniał o tym całym zajściu.
– Kto ci o tym powiedział? – zapytałam, już naprawdę złamanym głosem. Tylko te słowa przeszły mi przez gardło. A León... León już nie był wściekły. On był załamany, był przygnębiony... Zresztą, nie powinnam mu się dziwić. I tak właśnie się kończą kłamstwa i zemsty!
– To cię teraz najbardziej interesuje, Violetto? Ale nie zwalaj winy na Francescę, ona niczym tu nie zawiniła. Nigdy mi nawet słówkiem nie wspomniała o tym. Umie dotrzymać obietnicy. A ty? Pamiętasz co sobie kiedyś obiecaliśmy?
– Obiecaj, że zawsze będziemy mówić sobie o wszystkim. Bez wyjątku. Dobrze, Violu?
– Obiecuję.
Pokiwałam głową.
– Ja już nie mówię, że mnie okłamałaś, bo w sumie, jeszcze nie byliśmy razem. Ale zrobić takie świństwo Francesce? Podobno Diego podobał się Francesce, a ty się na niej zemściłaś... Myślałem, że jesteś na wyższym poziomie.
– León, ale Francesca mi wybaczyła...
– Powiedzieć, że się wybacza, a wybaczyć sobie, w duszy, to zupełnie dwie inne sprawy. Zastanów się, czy zasługujesz na bycie jej przyjaciółką. Nazywasz się jej przyjaciółką, a chciałaś pocałować kogoś, w kim się zakochała, zdając sobie z tego sprawę... Nie spodziewałem się tego po tobie. Tylko bezduszni tak robią.
I odszedł, zostawiając mnie osłupioną. Może León miał rację? Może rzeczywiście nie zasługiwałam na przyjaźń Francesci? Opadłam bezwiednie na ławkę i zaczęłam zwyczajnie płakać. Nie pozostało mi nic. Skąd mogę mieć pewność, że Fran, Diego i León mi wybaczą?

Francesca
Nigdy nie sądziłam, że mogę aż tak bardzo zaprzyjaźnić się z Leónem. Był godnym przyjacielem, nigdy nie zdradzał sekretów, za co odwdzięczałam mu się tym samym. Umiał mnie wysłuchać, a wiadomo, że zwykle opowiadam jakieś głupoty. Dziwne, że ze mną wytrzymał. Podobnie Violetta i Camila – jak one mogą się ze mną przyjaźnić?
Z niecierpliwością czekałam na Leóna (na innych też, ale on był ze mną w parze i to jego obecność najbardziej mnie interesowała), bo zaraz miał się rozpocząć konkurs taneczny. Wreszcie go zobaczyłam, ale był taki... dziwny. Zdenerwowany, smutny... Sama nie umiałam opisać tego, jak wyglądał. Po chwili do mnie podszedł i objął mnie ramieniem.
– Zerwałem z Violettą – powiedział. Myślałam, że się przesłyszałam. Przecież jeszcze kilka dni temu się pogodzili, a teraz znowu zerwali? Czy taki związek jest normalny?
– Dlaczego?
– Nie mogłem znieść tego, jak cię potraktowała – wyprostował. Poprawił fryzurę gładząc ją palcami, po czym westchnął.
– Ja nie mieszam się przecież do waszego związku... Poza tym... Niby jak mnie potraktowała? – spytałam, zdając sobie sprawę, że nie zrozumiałam ani trochę jego wypowiedzi.
– Chciała pocałować Diego, a ty byłaś w nim zakochana...
– Skąd wiesz? – zapytałam.
– Camila. Wiesz, ona dużo gada... – stwierdził, wzruszając ramionami. – Tak czy siak, nie mogę być z taką osobą. Przyjaźnić się z kimś takim też nie mogę... Nie rozumiem, czemu jej wybaczyłaś. Ja bym nie wybaczył.
– Widzisz, León... Z Violettą znam się już długo i nie jestem w stanie się długo na nią gniewać, więc musiałam jej...
– Na takie zachowanie nie ma wytłumaczenia, Francesca! – próbował mi wytłumaczyć sytuację, której w ogóle nie widział, energicznie gestykulując rękoma. – Zakochałaś się w Diego, a ona z powodu jakiejś błahostki postanowiła specjalnie go pocałować. To nie jest normalne, nie rozumiesz? Ale wiesz, nie będę ci mówić co jest dla ciebie dobre. Sama zdecyduj, ale pamiętaj, że możesz na mnie liczyć.
– W porządku...
Poprosiłam Leóna, byśmy już więcej nie wałkowali tego tematu. Pogodziłam się z Violettą i jakoś nie miałam ochoty znowu się z nią kłócić. Poza tym, przestałam czuć "to coś" do Diego, więc ta sprawa jest zamknięta. Dobra, może bardzo lubiłam Diego, ale nie do takiego stopnia...
Po dwóch godzinach było już po wszystkim – po konkursie. Miały właśnie w tym momencie ukazać się wyniki.
– Zaraz ogłosimy wyniki konkursu tanecznego– powiedział Marotti, gdy ja stałam koło Leóna i denerwowałam się jak głupia. Chciałam pojechać do Hiszpanii, bardzo lubię ten kraj. – Zaczniemy od drugiego miejsca... Drugie miejsce... León i Francesca!
Gdy usłyszałam moje imię, prawie zemdlałam. No cóż, chciałam wygrać, ale naprawdę nie spodziewałam się tego! Przytuliłam mocno Leóna, a kiedy zobaczyłam go uśmiechniętego, sama mimowolnie się uśmiechnęłam. Zależało mi na jego szczęściu.
Usłyszałam oklaski.
– I pierwsze miejsce... – Nastała chwila ciszy, by każdy usłyszał imiona zwycięzców. – Wielkie brawa dla Federico i Ludmiły!
Ludmiła stała gdzieś z tyłu, i jeśli miałabym być szczera, wcześniej jej nawet nie zauważyłam. Nagle jednak Fede przepchnął się wraz z nią i to oni byli powodem, dla którego oklaski przejęły aulę.
Ludmiła prawie się popłakała ze wzruszenia, a Federico był bardzo zadowolony z wyników. Przy okazji, serdecznie nam pogratulował i powiedział, że będziemy świetnie bawić się w Hiszpanii.
Violetta jednak nie miała najlepszego humoru... Nie dziwię jej się. León z nią zerwał! Jak mógł?
Mimo wszystko, próbowałam go zrozumieć, ale... Nie potrafiłam.
– W porządku...
Poprosiłam Leóna, byśmy już więcej nie wałkowali tego tematu. Pogodziłam się z Violettą i jakoś nie miałam ochoty znowu się z nią kłócić. Poza tym, przestałam czuć "to coś" do Diego, więc ta sprawa jest zamknięta. Dobra, może bardzo lubiłam Diego, ale nie do takiego stopnia...
Po dwóch godzinach było już po wszystkim – po konkursie. Miały właśnie w tym momencie ukazać się wyniki.
– Zaraz ogłosimy wyniki konkursu tanecznego– powiedział Marotti, gdy ja stałam koło Leóna i denerwowałam się jak głupia. Chciałam pojechać do Hiszpanii, bardzo lubię ten kraj. – Zaczniemy od drugiego miejsca... Drugie miejsce... León i Francesca!
Gdy usłyszałam moje imię, prawie zemdlałam. No cóż, chciałam wygrać, ale naprawdę nie spodziewałam się tego! Przytuliłam mocno Leóna, a kiedy zobaczyłam go uśmiechniętego, sama mimowolnie się uśmiechnęłam. Zależało mi na jego szczęściu.
Usłyszałam oklaski.
– I pierwsze miejsce... – Nastała chwila ciszy, by każdy usłyszał imiona zwycięzców. – Wielkie brawa dla Federico i Ludmiły!
Ludmiła stała gdzieś z tyłu, i jeśli miałabym być szczera, wcześniej jej nawet nie zauważyłam. Nagle jednak Fede przepchnął się wraz z nią i to oni byli powodem, dla którego oklaski przejęły aulę.
Ludmiła prawie się popłakała ze wzruszenia, a Federico był bardzo zadowolony z wyników. Przy okazji, serdecznie nam pogratulował i powiedział, że będziemy świetnie bawić się w Hiszpanii.
Violetta jednak nie miała najlepszego humoru... Nie dziwię jej się. León z nią zerwał! Jak mógł?
Mimo wszystko, próbowałam go zrozumieć, ale... Nie potrafiłam.

Violetta
Podeszłam do chłopaka i uśmiechnęłam się delikatnie.
– Nie tutaj – poprosił, a ja wysłuchałam jego prośby, więc po chwili znaleźliśmy się w parku. Usiadłam na białej ławce, a obok mnie brunet. Westchnęłam cicho, łapiąc go za rękę.
– Francesca nie będzie zadowolona. León w sumie też... – powiedziałam cicho, a Diego schował mi kosmyk włosów za ucho, przez co przeszły mnie dreszcze,ale były one dla mnie przyjemne.
– Teraz liczymy się tylko my, zapomniałaś? – zapytał, a ja kiwnęłam głową. Zbliżyliśmy się do siebie, po czym nasze usta się połączyły. Czułam, że ta chwila jest tylko nasza i nie miałam ochoty się od niego oddalać. Miałam wtedy gdzieś innych, byliśmy tylko my.
Nagle obudziłam się przestraszona. Byłam strasznie spocona i dyszałam, jak jakaś wariatka. Więc to był tylko sen... Ale dlaczego? Dlaczego śniło mi się, że całowałam się z Diego?
Wzięłam szybko telefon, który leżał na szafce nocnej, do ręki, po czym wybrałam numer Leóna. Nie odbierał, a ja dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, że naszej historii nie dało się już odbudować. Zawsze coś stało na przeszkodzie. Najpierw Ludmiła, teraz Diego. Co będzie później? Coś jeszcze gorszego, czy Diego zawróci w mojej głowie bardziej, niż cokolwiek innego?
Od autorki: Wolicie Dielettę czy Diecescę? :) Dziękuję za wszystkie komentarze, naprawdę dodają mi motywacji. Skomentuję wasze rozdziały w weekend.
P.S. Szóstoklasiści mają w środę sprawdzian szóstoklasisty – stukrotne powodzenia ode mnie!

Od autorki: Wolicie Dielettę czy Diecescę? :) Dziękuję za wszystkie komentarze, naprawdę dodają mi motywacji. Skomentuję wasze rozdziały w weekend.
P.S. Szóstoklasiści mają w środę sprawdzian szóstoklasisty – stukrotne powodzenia ode mnie!
Gienialny rozdział :* Leonetta się rozstała :c Mam nadzieję, że szybko do siebie wrócą. Oby Leon wybaczył Violce. Mogłabyś zrobić tak, że Leon nie będzie chciał wybaczyć Vilu i ona sobie coś zrobi. To taka moja sugestia ;) Czekam na next :D
OdpowiedzUsuńProszę nie rób Dieletty i Leoncesci!!!
Niech będzie Diecesca i Leonetta<3
°Julaa°
ŚWIETNE!!!!! :** <3 Czekam na next :D
OdpowiedzUsuńPS. DIECESCA!!!!! (zgadzam się z komentarzem powyżej, cytuje "Proszę nie rób Dieletty i Leoncesci!!!") Jeszcze raz CUDO :*
Cudo :* Koniec Leonetty :( (płacze) Z niecierpliwością czekam na next ;)
OdpowiedzUsuńDiecesca i Leonetta!!!!!!!!!
Najgorsze co możesz zrobić to Leoncesca (błagam cię tylko nie to)!!!!
Ja tam wolę Dielettę. ♡ Aniołki. Cudowny rozdział. Masz talent pisarski, wiesz? Czekam na kolejny rozdział. Buziaki.
OdpowiedzUsuńSzerlotka
ps. Jakbyś miała chęć, zapraszam serdecznie do mnie. Zaczynam nową historię, mój własny trzeci sezon. Zapraszam, Aniołku. ♡
http://violetta-nowy-sezon.blogspot.com/?m=1