
Violetta
Wszyscy bardzo martwili się o Ludmiłę, ale miałam dziwne wrażenie, że jednak León najbardziej. Przez chwilę nawet przez myśl mi przeszło, że może on nadal ją kochał, ale szybko odrzuciłam tą myśl. Przecież to zupełnie niemożliwe! León przecież mnie kochał i nigdy by mi czegoś takiego nie zrobił. Znałam go doskonale i byłam pewna, że nie mógłby mnie tak zranić.
francesca085: Hej, Viola :)
O, Francesca do mnie napisała. A no właśnie! Dzięki współpracy z U-Mixem, Stud!o21 dorobiło się własnej strony internetowej. Jest tam dosłownie wszystko dotyczące naszej szkoły! Jest lista uczniów, i wszyscy uczniowie mają własne konto. Każdy może się zalogować i pisać z każdym, kto jest w tej chwili dostępny. Akurat Fran do mnie napisała.
violettacastillo: Cześć, Fran. Co u Ciebie? ;)
francesca085: Dobrze. Próbuję skomponować piosenkę na zajęcia Pablo, ale nie idzie mi najlepiej. Nie mam weny twórczej, uwierzysz?
violettacastillo: Rzeczywiście, koniec świata!
Zaśmiałam się na samą myśl tego, co napisałam. Byłam ciekawa, czy Francesca wyłapie ironię w mojej wypowiedzi.
francesca085: Ty to mnie rozumiesz :D
Chyba wyłapała ironię, bo napisała emotikonkę. A Fran nie zawsze pisze emotikonki! Rany, moje rozmyślenia dotyczą emotikonek. Czy to normalne? "Nie, Violetta, czy cokolwiek w twoim życiu jest normalne?" – podsunęła mi moja podświadomość, przez co zaśmiałam się w duchu.
violettacastillo: Będziesz dzisiaj w Stud!o?
Chwila ciszy. Nie spodziewałam się, że pytanie zadane przeze mnie będzie tak kłopotliwe dla Francesci.
violettacastillo: Wszystko ok?
francesca085: Tak. A w Stud!o mnie nie będzie, bo kelnerka zachorowała i muszę iść do Restó...
violettacastillo: Rozumiem. A mogę cię o coś spytać?
francesca085: Jasne ;)
violettacastillo: Wiesz co się dzieje z Leónem? Ostatnio mnie unika, i nie wiem co się stało...
Kolejna niezręczna chwila ciszy, tym razem o wiele dłuższa. Nie wiedziałam, co się stało. Co się stało z moją Francescą, która do mnie napisała szczęśliwa, a nagle stała się taka tajemnicza?
francesca085: Viola, muszę już iść. Przepraszam. Ale nie pytaj o to Leóna, może po prostu potrzebuje czasu na przemyślenia. Pa!
Koło jej nicku nagle pojawiła się czerwona kropeczka, zamiast zielonej. Znałam Francescę nie od dziś i wiedziałam, że coś przede mną ukrywała. Podobnie León – oboje mieli tajemnicę i na pewno wspólną tajemnicę. Co oni próbowali przede mną ukryć?
I co León miałby przemyśleć? Czy w naszym związku coś się popsuło? Starałam się być najlepszą dziewczyną, jaką León mógłby sobie tylko wymarzyć, ale jak widać, moje starania poszły na marne. Skoro León potrzebował czasu na przemyślenia, to może to przeze mnie? Może nie jestem gotowa na związek?
O, Francesca do mnie napisała. A no właśnie! Dzięki współpracy z U-Mixem, Stud!o21 dorobiło się własnej strony internetowej. Jest tam dosłownie wszystko dotyczące naszej szkoły! Jest lista uczniów, i wszyscy uczniowie mają własne konto. Każdy może się zalogować i pisać z każdym, kto jest w tej chwili dostępny. Akurat Fran do mnie napisała.
violettacastillo: Cześć, Fran. Co u Ciebie? ;)
francesca085: Dobrze. Próbuję skomponować piosenkę na zajęcia Pablo, ale nie idzie mi najlepiej. Nie mam weny twórczej, uwierzysz?
violettacastillo: Rzeczywiście, koniec świata!
Zaśmiałam się na samą myśl tego, co napisałam. Byłam ciekawa, czy Francesca wyłapie ironię w mojej wypowiedzi.
francesca085: Ty to mnie rozumiesz :D
Chyba wyłapała ironię, bo napisała emotikonkę. A Fran nie zawsze pisze emotikonki! Rany, moje rozmyślenia dotyczą emotikonek. Czy to normalne? "Nie, Violetta, czy cokolwiek w twoim życiu jest normalne?" – podsunęła mi moja podświadomość, przez co zaśmiałam się w duchu.
violettacastillo: Będziesz dzisiaj w Stud!o?
Chwila ciszy. Nie spodziewałam się, że pytanie zadane przeze mnie będzie tak kłopotliwe dla Francesci.
violettacastillo: Wszystko ok?
francesca085: Tak. A w Stud!o mnie nie będzie, bo kelnerka zachorowała i muszę iść do Restó...
violettacastillo: Rozumiem. A mogę cię o coś spytać?
francesca085: Jasne ;)
violettacastillo: Wiesz co się dzieje z Leónem? Ostatnio mnie unika, i nie wiem co się stało...
Kolejna niezręczna chwila ciszy, tym razem o wiele dłuższa. Nie wiedziałam, co się stało. Co się stało z moją Francescą, która do mnie napisała szczęśliwa, a nagle stała się taka tajemnicza?
francesca085: Viola, muszę już iść. Przepraszam. Ale nie pytaj o to Leóna, może po prostu potrzebuje czasu na przemyślenia. Pa!
Koło jej nicku nagle pojawiła się czerwona kropeczka, zamiast zielonej. Znałam Francescę nie od dziś i wiedziałam, że coś przede mną ukrywała. Podobnie León – oboje mieli tajemnicę i na pewno wspólną tajemnicę. Co oni próbowali przede mną ukryć?
I co León miałby przemyśleć? Czy w naszym związku coś się popsuło? Starałam się być najlepszą dziewczyną, jaką León mógłby sobie tylko wymarzyć, ale jak widać, moje starania poszły na marne. Skoro León potrzebował czasu na przemyślenia, to może to przeze mnie? Może nie jestem gotowa na związek?

Francesca
Rany, mało brakowało, a bym wszystko wypaplała Violetcie... Violetta była moją przyjaciółką i nie powinnam jej okłamywać, ale nie mogłam też powiedzieć jej, że León zastanawiał się, czy nadal czuje coś do Ludmiły. Jestem też koleżanką Leóna i to byłoby z mojej strony bardzo nielojalne, a ja nie jestem nielojalna. Przynajmniej, tak mi się wydaje.
– Francesca – powiedział León, który nagle znalazł się – nie wiem jakim cudem – w moim pokoju. Mój pokój był piętro wyżej, niż Restó Bar. Tak naprawdę, to do mojego pokoju mógł wejść każdy poprzez schody, które do niego prowadziły. Tak, teraz znalazłam rozwiązanie tej sytuacji. – Masz chwilę?
– Skoro już tu jesteś, to znajdę chwilę – oznajmiłam, choć tak naprawdę za chwilę miałam zejść do baru, by obsługiwać klientów, ale skoro León przyszedł tu specjalnie, to nie mogłam go tak nagle wyrzucić. – Proszę, usiądź.
– Przemyślałem to, co mi powiedziałaś – rzekł, a ja spojrzałam na niego pytająco. Nie za bardzo wiedziałam, o co mu chodziło. – To o Ludmile.
– I co? – Nie, nie nie! To nie tak miało być! Co, jeśli León rzeczywiście coś czuł jeszcze do Ludmiły? Czy wtedy można by było powiedzieć, że zniszczyłam związek swojego bliskiego kolegi ze szkoły i mojej najlepszej przyjaciółki?
– Zdałem sobie sprawę, że to, co czuję do Violetty, to może być tylko zauroczenie. – Nie, León! Nie! – Gdy spojrzałem na nią pierwszy raz, jej urok mnie omamił. Szybko zapomniałem o Ludmile i zacząłem się zbliżać do Violetty, ale może niepotrzebnie?
– Nie gadaj bzdur! – przerwałam mu szybko.
– Sama powiedziałaś, że mogę czuć coś jeszcze do Ludmiły...
– Co ty, nie znasz mnie? Halo, to ja, Francesca! Ta Francesca, która najpierw mówi, a później myśli! Wiesz, pomyliłam się. To, że martwisz się o Ludmiłę, to nie znaczy od razu, że ją kochasz. I wiesz, to, że Ludmiła cię kochała, gdy z nią zerwałeś, to nie znaczy, że nadal cię kocha. Minęło trochę czasu... Dobra, León, muszę już iść. – Jestem gadułą i plotkarą. Jestem najokropniejszą przyjaciółką, jaką tylko można sobie wyobrazić.
– Francesca, ale...
– Violetta na stronie Stud!a dzisiaj ze mną pisała i pytała, co się z tobą dzieje. Napisała, że jej unikasz, i że się o ciebie martwi. Jeśli nadal będziesz to robił, to może się domyślić, że masz wątpliwości. Ale ja tu nie jestem specem od miłości, sama nigdy nie miałam żadnego chłopaka... Idź do kogoś, kto jest w tych sprawach doświadczony. Nie wiem, może do... Nie, nie wiem! Już mnie o nic nie pytaj!
– Powiedz tylko, co mam zrobić?
– León... – W tym momencie zaczęły mi z oczu spływać łzy, wręcz strumieniami, które León próbował zetrzeć swoimi dłońmi, ale mu na to nie pozwoliłam. – Zdałam sobie sprawę, że niepotrzebnie rozmawiałam z tobą o Ludmile. Teraz wiem, że niszczę tym samym związek moich najlepszych przyjaciół. Nie da się kochać dwóch osób jednocześnie. Po prostu musisz posłuchać głosu swojego serca.
– Dobrze, Francesca, ale już nie płacz...
– Nie będę płakać, jeżeli nie zranisz Violetty. Jeśli będzie choć przez chwilę smutna z twojej winy, to już nigdy się do ciebie nie odezwę. A teraz już idź, bo muszę wracać do pracy – powiedziałam, wycierając ostatnie łzy.
– Francesca...
– Co?
– A co jak nie zdołam wybrać?
Była chwila ciszy. Westchnęłam głęboko, zastanawiając się na odpowiedzią. No właśnie, co jak nie zdoła wybrać?
– To nie Afryka, tu nie panuje poligamia, León. Nie masz nawet pewności, że Ludmiła nadal coś do ciebie czuje. Poza tym, dopóki ja ci o tym wszystkim nie powiedziałam, nawet nie zastanowiłbyś się, czy Ludmiła cię nadal kocha i czy ty nadal kochasz Ludmiłę. Dobra, idź już, spieszę się – zakończyłam swoją wypowiedź, wskazując ruchem dłoni na drzwi.
W odpowiedzi poczułam muśnięcie ust Leóna na moim policzku.
– Dziękuję. – Usłyszałam pod koniec głos Leóna, po czym chłopak wyszedł. Gdy zamknęłam za nim drzwi, po chwili opadłam na łóżko bezwiednie. Violetta by mnie zabiła, gdyby się dowiedziała, że doradzam Leónowi, kogo wybrać: ją, czy Ludmiłę. I chyba wolałabym być zabita, niż żyć z wyrzutami sumienia, że właśnie zaczęłam niszczyć związek mojej najlepszej przyjaciółki.

Ludmiła
– Już wszystko okej?
Nie dość, że codziennie widywałam ją w Stud!u, to jeszcze z nią zamieszkałam, w co nadal nie mogę uwierzyć. Chciałabym wrócić do domu, by mieszkać z tatą. Mam już dosyć tego domu, tego towarzystwa, tego wszystkiego... Chcę się wynieść z jej życia. Chcę zacząć żyć z normalną rodziną, a szczególnie z prawdziwą rodziną.
– Zawsze było okej, to wy wszyscy sobie coś ubzduraliście – odpowiedziałam beznamiętnie, gdy usiadła obok mnie. Nawet nie miałam możliwości posiedzieć chwili w spokoju.
– Dobrze, nie będę już cię męczyć o to Stud!o. – O, pierwsza rozsądna wypowiedź ze strony Violetty. No, naprawdę, nowość. – Mam jednak pytanie... Czy nadal czujesz coś do Leóna?
Nie, jednak Violetta, którą znam, wróciła.
– Czyżby w waszym związku coś się popsuło? Nie, nie odpowiadaj. W sumie to mnie to w ogóle nie obchodzi – powiedziałam, zabierając się do czytania kolejnych stron mojej ulubionej książki. Królewna Violetta mi przerwała tą czynność.
– Ludmiła... Wiem, że między nami nie zawsze układało się najlepiej, ale chcę znać odpowiedź. Kochasz go?
– Ty już się naprawdę powinnaś leczyć u jakiegoś lekarza – wybuchłam w końcu. – León zerwał ze mną bez żadnego wytłumaczenia, później powyzywał od najgorszych i powiedział, że nigdy się nie zmienię. Po tym wszystkim myślisz, że naprawdę jestem zdolna go kochać?
– Rozmawialiście ostatnio – dodała.
– A, to dlatego! Jesteś o niego zazdrosna. Nie martw się, nie zabiorę ci go, prędzej wolałabym się spalić. Wiesz kim jest dla mnie León? – zapytałam, a ta z miną zbitego pieska pokiwała przecząco głową. – To dobrze, bo jest dla mnie nikim. Wbij to sobie to tej swojej główki i nie truj mi życia.
– Dlaczego zaprzeczasz rzeczom oczywistym?
– Tu nie ma niczego oczywistego! Odczep się wreszcie ode mnie, nic ci nie zrobiłam. To, że wam się nie układa, to nie znaczy, że masz prawo zwalać to na mnie. Mogę ci to udowodnić, że nic między mną, a Leónem nie ma. – Westchnęłam cicho, wyjmując telefon z kieszeni. – Zadzwonię do niego i wezmę na głośny. Zobaczysz, że między nami nic nie ma. Inaczej ci się tego nie da wytłumaczyć.
– Ludmiła... Wiem, że między nami nie zawsze układało się najlepiej, ale chcę znać odpowiedź. Kochasz go?
– Ty już się naprawdę powinnaś leczyć u jakiegoś lekarza – wybuchłam w końcu. – León zerwał ze mną bez żadnego wytłumaczenia, później powyzywał od najgorszych i powiedział, że nigdy się nie zmienię. Po tym wszystkim myślisz, że naprawdę jestem zdolna go kochać?
– Rozmawialiście ostatnio – dodała.
– A, to dlatego! Jesteś o niego zazdrosna. Nie martw się, nie zabiorę ci go, prędzej wolałabym się spalić. Wiesz kim jest dla mnie León? – zapytałam, a ta z miną zbitego pieska pokiwała przecząco głową. – To dobrze, bo jest dla mnie nikim. Wbij to sobie to tej swojej główki i nie truj mi życia.
– Dlaczego zaprzeczasz rzeczom oczywistym?
– Tu nie ma niczego oczywistego! Odczep się wreszcie ode mnie, nic ci nie zrobiłam. To, że wam się nie układa, to nie znaczy, że masz prawo zwalać to na mnie. Mogę ci to udowodnić, że nic między mną, a Leónem nie ma. – Westchnęłam cicho, wyjmując telefon z kieszeni. – Zadzwonię do niego i wezmę na głośny. Zobaczysz, że między nami nic nie ma. Inaczej ci się tego nie da wytłumaczyć.

Violetta
Nie mogłam znieść tej niepewności, tej tajemniczości i niewiedzy. Musiałam się dowiedzieć, czy Ludmiła rzeczywiście czuje coś jeszcze do Leóna i musiałam zrobić wszystko, by tylko się tego dowiedzieć. Przystałam więc na propozycję Ludmiły.
Dziewczyna wyjęła z kieszeni spodni telefon komórkowy, wybierając jakiś numer – najprawdopodobniej numer Leóna. Po chwili położyła komórkę na łóżku.
– O, cześć, Ludmiła! – Usłyszałam głos Leóna. Już miałam coś powiedzieć, kiedy powstrzymałam się. Nie chciałam, by z naszego "planu" wyszły nici. – Wreszcie się odezwałaś. Dzwonię do ciebie od samego rana, martwiłem się o ciebie. Wszystko dobrze? Tak w ogóle, chciałbym się z tobą spotkać. Możesz? Na przykład w parku, za piętnaście minut.
– Po co? I w ogóle, co na to Violetta? – spytała, nawet na mnie nie zerkając. Widocznie była pewna, że nie ma tu żadnego podtekstu.
– Violetta nie wie, ale proszę, zależy mi na tym spotkaniu. Chciałbym porozmawiać o nas. Zastanawiałem się, co nas łączy i myślę, że ty czujesz to samo.
– Czyli?
– Nie przestałaś mnie kochać, prawda? – Tyle mi wystarczyło. Chciało mi się płakać, ale Ludmiła położyła palec na swoich ustach, bym się uciszyła.
– Przestałam cię kochać. Przestałam cię nawet szanować, wiesz? Jesteś zwykłym draniem, León. Violetta się już o tym przekonała.
– Co?
– Właśnie siedzi obok mnie – powiedziała Ludmiła, po czym wcisnęła czerwoną słuchawkę. Spojrzała na mnie ze współczuciem. – Ja nic do niego nie czuję, ale nie sądziłam, że...
W tym momencie przytuliła mnie delikatnie. Potrzebowałam tej bliskości. Kto by pomyślał, że León może się tak zachować?
Zajęte dla Vielet. ♥
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział <3 ;3
OdpowiedzUsuńZapraszam do sb ---> http://jeslikochasztomow.blogspot.com/
Kto by pomyślał, że León może się tak zachować?
OdpowiedzUsuńNo na na pewno nie... Nie ma Leonetty... Tak... Dziwnie :D W końcu Leon okazał się dupkiem. Brawa dla Ciebie! *euforia. teraz skacze po pokoju i macha rękami*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńEj. Czy tylko ja się cieszę że Leon coś czuje do Lu? :D Ja się tym jaram yolo. Czy ja wiem czy Leon jest takim dupkiem? Po prostu wyznał Ludmile swoje uczucia. Już chyba lepiej nie żyć w kłamstwie z kimś w kimś się jest zauroczonym... Biedna Fran... Ona jest naprawdę świetną przyjaciółką. Założę się, że jeśli Verdas i Castillo ze sobą zerwą, to na pewno Włoszka weźmie to sobie za złe...
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta! ;)http://mi-amor-es-tu.blogspot.com/2015/03/rozdzia-7-to-nie-koniec-to-do.html
Zapraszam na nowy rozdział:
Nie no błagam to nie może być prawda!!!
OdpowiedzUsuńJa chce Leonette a nie Leomiłe
Biedna Viola :(
Dodaj szybko next
musze sie dowiedzieć co dalej